2 de diciembre de 2016

Symetria - Polski dramat z 2003 roku




Konrad Niewolski dał się poznać szerszej publiczności w 2002 r., kiedy jego debiutancki film "D.I.L.", pokazany wcześniej w konkursie kina niezależnego na FPFF w Gdyni, wygrał następnie I Festiwal Kina Niezależnego w telewizyjnej Dwójce. Mimo tego sukcesu sam twórca nie ocenia go dziś zbyt wysoko. Ale o tym, jak szybko szlifuje swój reżyserski warsztat, mogli się przekonać kinomani, którzy obejrzeli jego kolejne dzieło - "Symetrię" - znacznie dojrzalszą, dopracowaną warsztatowo. Potwierdzeniem tej zwyżkującej formy artystycznej była m.in. przyznana "Symetrii" nagroda dziennikarzy na festiwalu w Gdyni w 2003 r. Ukazany w "Symetrii" więzienny świat jest znany reżyserowi z autopsji. Niewolski studiował fizykę, ukończył Wyższą Szkołę Biznesu i Administracji, jest międzynarodowym sędzią snowboardu, ale ma też za sobą kilkuletni okres zażywania narkotyków i pobyt w więzieniu. Stąd pewnie wiarygodność "Symetrii", zwłaszcza w odtwarzaniu specyficznej atmosfery za murami. Film ten pozwolił też zabłysnąć na ekranie młodemu, znanemu wcześniej tylko z epizodycznych rólek aktorowi Arkadiuszowi Detmerowi grającemu tu główną rolę Łukasza - niewinnie osadzonego w areszcie młodego inteligenta. Zdjęcia powstawały w autentycznych pomieszczeniach aresztu śledczego na warszawskiej Białołęce.
26-letni Łukasz mieszka z matką i młodszą siostrą. Przed trzema laty ukończył studia na wydziale geografii, ale nadal jest bez pracy. Pewnego wieczora zostaje niesłusznie aresztowany pod zarzutem napadu na starszą kobietę. Jego tłumaczenia, że był w tym czasie w kinie, nikogo nie przekonują, gdyż podczas konfrontacji został rozpoznany przez ofiarę. Co gorsza, kobieta zmarła na wylew w kilka godzin po dramatycznych przejściach. Chuligańska napaść zamienia się więc w napad ze skutkiem śmiertelnym. Wynajęty przez matkę Łukasza adwokat obiecuje zrobić, co w jego mocy, ale nie gwarantuje szybkiego uwolnienia. Tymczasem każdy dzień za murami wydaje się Łukaszowi wiecznością, choć to "tylko" areszt, a nie "prawdziwe" więzienie. Chłopak musi odnaleźć się w świecie twardych zasad dzielącym ludzi na "gitów" i "frajerów". Przerażony, niepewny, traktowany przez personel więzienny jak przedmiot, podejmuje jednak z pozoru zaskakującą decyzję. Mając do wyboru miejsce wśród "frajerów" lub celę "grypsery", wybiera tę drugą możliwość. Uświadomiwszy sobie bowiem własną słabość wobec mechanizmów społecznych, procedur policyjnych i sądowych, chce wreszcie poczuć się pewniej i mocniej, stać się "kimś", choćby tylko w wąskim więziennym światku. Jako "świeżak" nie ma łatwego życia, ale też w swoim nieszczęściu ląduje dość fartownie. Zarówno rządzący celą Kosior - opanowany i zrównoważony, jak i zwalisty Siwy dają mu szansę przystosowania się, czas na nauczenie grypsery. Siedzący za uchylanie się od płacenia alimentów Roman jest zupełnie niegroźny, a drugi inteligent z tej samej celi - Dawid - wydaje się niemal nieobecny, żyje w innym świecie. Zabiwszy gołymi rękami gwałciciela żony, sam zgłosił się na policję. Nie żałuje tego, co zrobił. Ponosi odpowiedzialność, której - jak sądził - nie poniósłby tamten, sprawca ohydnego czynu. Nawet zadziorny Albert okazuje się w końcu mocniejszy w gębie niż w czynach. Zamknięta na kilkunastu metrach kwadratowych szóstka mężczyzn o różnej przeszłości, różnych doświadczeniach życiowych, chociaż co i raz popada w konflikty, powoli jednak się dociera. Także i Łukasz stopniowo wrasta w nową rzeczywistość, a początkowa rozpacz i przerażenie (które kazały mu nawet podjąć próbę samobójczą) ustępują satysfakcji, że jednak potrafił znaleźć w sobie dość odwagi i uporu, by się nie dać, zyskać sympatię, a nawet szacunek współtowarzyszy. Pewnego dnia do celi zostaje przydzielony nowy więzień oskarżony o pedofilię. Wiele wskazuje na to, że jego adwokat zdoła go wybronić i mężczyzna uniknie kary, wróci do ohydnego procederu. Współwięźniowie, choć świadomi konsekwencji swojego czynu, są gotowi sami go osądzić. W takiej sytuacji Łukasz musi więc zadecydować, czy nadal chce siedzieć tylko za niewinność.





Kino z dawnych lat



Nasze piosenki z dawnych lat

   VIOLETTA VILLAS

Flag Counter

Nasz Twitter: @DAWNE_MELODIE Połącz się z nami

@DAWNE_MELODIE



No hay comentarios:

Publicar un comentario